24 maja 2018 roku Sąd Okręgowy w Gliwicach, Ośrodek Zamiejscowy w Rybniku wydał w wyniku sporządzonej i wniesionej przeze mnie apelacji karnej korzystny wyrok w sprawie o sygn. akt V.2 Ka 168/18, przy czym kluczowy element sprawy stanowiły granice oskarżenia, a dokładniej ich przekroczenie przez Sąd I instancji.
Sprawa od początku była kuriozalna. Mój klient został oskarżony o czyn z art. 286 Kodeksu karnego (oszustwo), który miał polegać na celowym wprowadzeniu w błąd parabanku co do możliwości spłaty pożyczki. Tytułem wyjaśnienia – pożyczona kwota wynosiła 5.000 zł, a zwrócić należało prawie 20 tysięcy złotych. Dodatkowo pożyczka została zabezpieczona samochodem o wartości ponad 10 tysięcy złotych.
Spółka trudniąca się lichwą miała w sprawie status pokrzywdzonej i domagała się zwrotu całej pożyczki (w tym odsetek) i wydania samochodu. Akt oskarżenia wniósł i popierał prokurator. Sąd Rejonowy w Rybniku stwierdził wprawdzie, że zachowanie oskarżonego nie stanowiło zarzucanego przestępstwa, jednakże równocześnie doszukał się przestępstwa z art. 284 k.k. w późniejszym zachowaniu oskarżonego, które miało polegać na przywłaszczeniu wspomnianego wyżej samochodu.
W rezultacie wydając wyrok Sąd Rejonowy w Rybniku za popełnienie czynu z art. 284 k.k. wymierzył oskarżonemu karę grzywny w wysokości 6.000 zł (100 stawek dziennych po 60 zł), a także obciążył go kosztami postępowania w sprawie. Z takim rozstrzygnięciem oczywiście nie mogłem się zgodzić, w związku z czym sporządziłem i wniosłem apelację.
Główny zarzut wniesionej apelacji stanowiła obraza przepisów postępowania, a to art. 17 § 1 pkt 9 k.p.k. i 399 § 1 k.p.k. w zw. z art. 14 § 1 k.p.k., będąca bezwzględną przyczyną odwoławczą, o której mowa w art. 439 § 1 pkt 9 k.p.k., a polegającą na wyjściu przez Sąd poza granice oskarżenia, a w konsekwencji skazaniu oskarżonego mimo braku skargi uprawnionego oskarżyciela.
Czym są granice oskarżenia? Pojęcie to nie jest zdefiniowane w aktach prawa, a jego znaczenia należy poszukiwać w orzecznictwie i literaturze. Granice oskarżenia mają charakter raczej intuicyjny, gdyż niewątpliwie osoby oskarżonej przykładowo o spowodowanie wypadku w maju 2017 roku Sąd nie powinien skazać za kradzież mającą miejsce dwa lata wcześniej. Gdzie jednak dokładnie przebiegają granice oskarżenia?
Stosownie do ugruntowanego orzecznictwa i piśmiennictwa kluczowe dla ustalenia, czy zmiana kwalifikacji czynu przekracza granice oskarżenia jest to, czy w obu przypadkach mamy do czynienia z jednym impulsem woli. Jak wskazuje Dariusz Świecki w komentarzu do art. 399 k.p.k. (LEX 2018):
(…) w kwestii tożsamości czynu wyrażono pogląd, że ocena, czy zachowanie człowieka stanowi jeden czyn, powinna zostać dokonana z perspektywy „jednego impulsu woli”. Jeżeli przyjąć, że pojęcie impulsu woli nie odbiega zasadniczo od pojęcia zamiaru, to ustalenie, iż zaistniały różne „impulsy woli” (zamiary) stoi na przeszkodzie uznaniu zachowania za ten sam czyn (…)
W praktyce oznacza to, że Sąd zmieniając kwalifikację prawną czynu nie może wyjść poza zachowanie, o którym mowa w akcie oskarżenia. Sądowi wprawdzie wolno modyfikować poszczególne elementy (przykładowo chwilę popełnienia czynu, sposób działania etc.), nie może jednak skazać oskarżonego za inne zachowanie. W szczególności nie może więc Sąd stwierdzić, że zachowanie opisane w akcie oskarżenia nie stanowi przestępstwa, ale jednocześnie skazać oskarżonego za inne, nieobjęte aktem oskarżenia zachowanie.
Wyjście przez Sąd poza granice oskarżenia jest równoznaczne z wydaniem wyroku mimo braku skargi uprawnionego oskarżyciela. Nie jest bowiem rolą Sądu wyręczanie Prokuratury i samodzielne poszukiwanie przestępstw. Brak skargi uprawnionego oskarżyciela stanowi natomiast bezwzględną przyczynę odwoławczą i skutkować musi uchyleniem wyroku i umorzeniem postępowania.
Taką też decyzję podjął Sąd Okręgowy, który po wnikliwej analizie sprawy (publikacja wyroku została odroczona) 24 maja 2018 roku podzielił moje argumenty uchylając zaskarżony wyrok i na podstawie art. 17 § 1 pkt 9 k.p.k. umarzając postępowanie karne. Zupełnie na marginesie – Sąd Rejonowy do umorzenia postępowania przekonywałem już z początkiem września 2017 roku.